sobota, 29 grudnia 2012

Jacksonowa bluza

Dzisiaj zaprezentuję Wam bluzę, którą uszyłam wieeki temu, ale nie miałam jak jej zaprezentować... :P

Uszyta według wspaniałego poradnika u Emigrantki <klik>











 Jestem z tej bluzy bardzo zadowolona...
Jedyne co mi przeszkadza to to, że ściągacz się brzydko wywija :P
A Wam jak się podoba? :)

środa, 26 grudnia 2012

Venus

A więc dzisiaj obiecane zdjęcia pięknej roślinki :PP


Na poniższych zdjęciach pobawiłam się troszkę lampą błyskową. To znaczy, odbiłam sobie światło od sufitu sreberkiem :P Więc wyszły troszkę ciemne, ale coś mi się w nich podoba...





a tutaj już normalnie, bez lampy...
 




Strasznie podobają mi się jej buty. 
Ogółem, jest przecudowna.


Do następnego posta! ;)


wtorek, 25 grudnia 2012

Cześć i czołem!

Moi kochani...
Wracam na dobre! :D
Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście :P

Ogólnie, to chodzę po ścianach, bo :

1.


2.

Dostałam moją pierwszą w życiu, megawykurwistą (przepraszam :P) lustrzankę! 
Nadal w to nie wierze za bardzo... 

Tak, czy siak, mimo, że już to pisałam pewnie z tysiąc razy... Mam naaaaajcudowniejszą siostrę na świecie.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję Ci Amaret! :**

Teraz czekam tylko na jakieś lepsze, naturalne światło, bo nie lubię zdjęć z lampą błyskową, ale już dłużej nie mogłam czekać z pochwaleniem się panną Venus McFlytrap :P 
Szkoda, że tu, w okolicach Krakowa, nie ma śniegu... Miałam takie fajne plany... :P
Ale zima długa, więc na pewno jeszcze zdążę :P


Pozdrawiam i życzę
WESOŁYCH ŚWIĄT! :))

środa, 31 października 2012

Nie ma mnie...

Tak, wiem, pewnie sobie myślicie, że "o, znudziło jej się lalkowanie..."
Ale to nie prawda. 
Po prostu, kompletnie nie mam czasu. 
Coś tam zdarzy mi się dziubnąć niekiedy w weekend, ale to nic szczególnego. Nie mam co pokazywać...
A żeby robić zdjęcia to nie mam czasu, ani aparatu, więc też ochoty...
Wybaczycie mi mam nadzieję, że mnie nie ma i nie ma, i nie ma...



A dzisiaj Halloween! 
Skompromituję się i Wam pokażę, jak chodziłam dzisiaj po szkole :D
Żeby nie było, ta bladość to nic innego jak... puder? Nie, to nie puder... Jakaś biała maź w każdym bądź razie :P



Nie wierzę. 

+ Ghoulia Czerwony Zombie Kapturek w kamerce internetowej?



niedziela, 2 września 2012



To chyba normalne, że praktycznie nikt nie chce wracać do szkoły, ale u mnie to objawia się aż za nadto.
Mam jakieś załamanie nerwowe.
Może dlatego, że muszę wstać o 6:50, żeby dojechać...
Może dlatego, że idę teraz do nowej szkoły...
Może dlatego, że wiem, że nie zobaczę swoich przyjaciół w ten pierwszy dzień...
Tak czy siak, mam ochotę przykuć się do łóżka i mieć wyjebane...

Dobra, koniec narzekania :P
Pokażę Wam co wczoraj stworzyłam.














Boże, jak patrzę na te niektóre zdjęcia, to moja tęsknota za aparatem nasila się jeszcze bardziej...
Chociaż tyle, że mój kochany telefon ma te 8.1 Mpix...
Bez niego byłabym totalnie skończona...

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Koniec...



Hahaha....
Może wyda się Wam to baaardzo dziwne, ale wróciłam do Warszawy, otwieram lodówkę i...
Nie mam cytryny.
A nie chciałam robić takiego jak z motylem, że narysowałam na kartce.
Tak więc chyba muszę zakończyć zabawę z BLS. 
Ale i tak się cieszę, że wytrwałam aż do 27 sierpnia, bo nie przypuszczałam, że uda mi się zrealizować wszystkie tamte tematy.
Zabawa była przednia, bardzo Wam wszystkim dziękuję :))


A żeby nie było pusto to dodam kilka zdjęć z "wyprawy" do tego mojego ukochanego Parku Skaryszewskiego :)


Na pierwszy ogień Operetta :P



I trochę się pobawiłam w Picasie...
Nie wiem, może źle oceniam swoją "pracę", ale nawet dość mi się podobają te zdjęcia :P
Zwłaszcza zdjęcie mostku.
I żeby nie było, na pomniku to nie krew O.o 





Och, jak romantycznie.
Rzygam tęczą.
Ale nie mogłam się powstrzymać :P




Trochę "vintydżu" :PP






To tyle...

piątek, 24 sierpnia 2012

Dzień dwudzesty czwarty - drzewo.



Zdjęcia robione daawno temu, tak jak do tematu "woda".
Co najlepsze, to robiąc je tak się skupiłam, że nie zauważyłam pana siedzącego na ławeczce za mną.
Trochę mi się głupio zrobiło, nie powiem.
Ale później przestałam już się kompletnie przejmować ludźmi :D 





czwartek, 23 sierpnia 2012

środa, 22 sierpnia 2012

Dzień dwudziesty drugi - koło + nadrabiam.



A więc oto zdjęcie do dzisiejszego tematu :

Ghoulia wcale nie miała wylądować w wodzie...
Ale jak już spadła, to to wykorzystałam :PP
Początkowo miała siedzieć tylko na tym kole, no ale...
BTW. Irytują mnie brzozy sąsiadów -.- Pełno tego dziadostwa mam w basenie.




+ Zapałki


i...
zboże.

Czyli Operetta piecze ciasto. 
A ciasto powstaje z mąki, no a mąka...
To już chyba każde dziecko z przedszkola wie :P



Uffff....

wtorek, 21 sierpnia 2012

Woda.


Wiem, miałam dodać zdjęcia do poprzednich dwóch tematów, ale nie wyrobiłam się z czasem, bo pojechałam na zakupy i w ogóle, i w ogóle...

Obiecuję, że dodam jutro jak najwcześniej się da.

 A żeby chociaż trochę się zrehabilitować dodam zdjęcie do dzisiejszego tematu, zrobione daawno temu, w moim ulubionym Parku Skaryszewskim, przy moim ulubionym wodospadziku.




Wybaczcie mi.... :)

A no i cieszę się, że kocia bluza się podoba :)
Ja już wynalazłam taką w ludzkim rozmiarze a www.papercats.pl
w zakładce "Bluzy", oczywiście :P
Cena straszy, przynajmniej mnie, ale podobno warto, bo jest cieplutka, nie niszczy się etc.
Także, jak wrócę do Warszawy to zamawiam i będę się w niej grzać w długie zimowe wieczory ^^


Leigh.



Powiem Wam, że mój telefon robi całkiem dobre zdjęcia, więc zaraz biegnę nadrobić te dwa tematy :D
Wieczorem dodam kolejnego posta ;)


A teraz pokażę Wam co uszyłam dla tej wielkiej panny ;D







Tak, uszyłam bluzę z kocimi uszami :D
I jestem z niej dumna jak paw :P


 





Pod bluzą Leigh ma koszulkę. Niestety, beznadziejnie się układa ,bo jest z rękawkami...
 Ogólnie to jest bardzo luźna.

 





I do tego wszystkiego jeszcze spodnie, których jakoś specjalnie nie będę prezentować, bo nie ma sensu :P 
Bardzo zwyczajne.

 




I to by było na tyle z mojego "chwalenia się" :P
I muszę Wam też powiedzieć, że mimo, iż jestem zakochana w Monsterkach, to Leigh jest chyba moją ulubienicą...
Nie wiem, może dlatego, że tak dobrze mi się dla niej szyje, może dlatego, że świetnie pozuje... 
 




+ Moja kochana AMARET! 
Napisałam już esemesa o północy, napisałam to też na fejsbuniu, ale tutaj też muszę...

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!! :*****