Powiem Wam, że mój telefon robi całkiem dobre zdjęcia, więc zaraz biegnę nadrobić te dwa tematy :D
Wieczorem dodam kolejnego posta ;)
A teraz pokażę Wam co uszyłam dla tej wielkiej panny ;D
Tak, uszyłam bluzę z kocimi uszami :D
I jestem z niej dumna jak paw :P
Pod bluzą Leigh ma koszulkę. Niestety, beznadziejnie się układa ,bo jest z rękawkami...
Ogólnie to jest bardzo luźna.
I do tego wszystkiego jeszcze spodnie, których jakoś specjalnie nie będę prezentować, bo nie ma sensu :P
Bardzo zwyczajne.
I to by było na tyle z mojego "chwalenia się" :P
I muszę Wam też powiedzieć, że mimo, iż jestem zakochana w Monsterkach, to Leigh jest chyba moją ulubienicą...
Nie wiem, może dlatego, że tak dobrze mi się dla niej szyje, może dlatego, że świetnie pozuje...
+ Moja kochana AMARET!
Napisałam już esemesa o północy, napisałam to też na fejsbuniu, ale tutaj też muszę...
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!! :*****