poniedziałek, 27 maja 2013

Missing.



(nie wierzę, że jednak dodaję te zdjęcia...)

Tytuł to jedna z najcudowniejszych piosenek jaką znam (z kategorii: zamulacze, oczywiście :P)
Nie, tym razem bez ciężkiej gitary elektrycznej i mocnego wokalu.
Po prostu piękna.
The XX- Missing
<klik>
Lubi ich ktoś? :3

Założenie tej pseudo sesji było całkowicie inne...
Ale mi nie wyszło.
Zdjęć miało być więcej i wgl, ale...
No właśnie, w sumie nie wiem co mi się stało.
Może to dlatego, że jestem chora, kręci mi się w głowie, i bez chusteczek nie ruszam się nawet do kuchni, żeby zrobić sobie herbatę ^^



Jedyną rzeczą, która ratuje te zdjęcia jest przeróbka. 
I to okropne tłooo, zrobione w zaskakująco krótkim czasie.
Kompromituję się, ale to nic.



Chcę już wyzdrowieć i pójść do szkoły.
Bez tego tygodnia zostało mi w niej tylko 15 dni, bo jeszcze mam wolne jak będą egzaminy zawodowe.
Nie chcę... :(

niedziela, 19 maja 2013

I am bulletproof.

Cześć!
Znowu nie było mnie prawie dwa tygodnie -.-
Ale cóż, kompletnie nie mam pomysłów.
Oczywiście, jest piękna pogoda, mogłabym gdzieś pojechać z lalkami i nie byłoby problemu, ale jak jest tak gorąco to nie funkcjonuję.
Stuknęła mi 100-tka obserwatorów!! 
Dziękuję dziękuję dziękuję! :D:D:D
Jestem tak cholernie szczęśliwa z tego powodu ^^
Tytuł posta to po prostu tytuł jednej z piosenek zespołu znajdującego się w mojej pierwszej piątce ulubionych.
Linka macie o <tutaj>
Nie polecam tym, którzy są wrażliwi na "mocne brzmienia" :P
Ale do rzeczy.
Urządziłam sobie mini "studio" (hahahahahaa, śmieszne)  fotograficzne na parapecie.
W roli głównej Venus, opowiadająca o sobie.


"Cześć! Nie przedstawiam się, bo przecież wiecie kim jestem...


Hmm... Od czego by tu zacząć. Jestem muchołówką. Wiem, to trochę obrzydliwe, że zjadam muchy, ale dla ludzi to bardzo przydatne. 
Boże, o czym ja gadam.
Ale nie jestem taką zwykłą roślinką....


... jestem kuloodporna.
Oczywiście, w przenośni.
Dużo już przeszłam w swoim życiu.
Kiedy byłam jeszcze małą rosiczką, uciekłam z domu. Rodzice mnie odtrącili, więc pomyślałam, że nie chcę być dla nich ciężarem.


Podczas wędrówki prawie uschnęłam.


Ale to nauczyło mnie wytrwałości! 
Poradziłam sobie, i dzięki temu jestem teraz odporna na wszelkie szkody.


Nie będę się rozgadywać o swoich pasjach, bo prócz muzyki niczym się nie interesuję...
Jestem od niej uzależniona.
Ach, powinnam dodać, że pochodzę z Karoliny Północnej...


Nie wiem o czym powinnam jeszcze powiedzieć.
Trudno mi rozmawiać o sobie. Wolę wysłuchiwać innych i starać się im pomóc.


Buziaki! "


Ojejku... 
Odnośnie poprzedniego posta, chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że znalazłam już szkołę, gdzie przyjmą mnie bez problemu do drugiej klasy.
Cieszę się, że nie stracę roku.
Dobija mnie trochę ten powrót na "stare śmieci", mimo, że kocham Kraków i nigdy nie przestałam być "krakowianką". Chyba tylko ze względu na moją obecną szkołę, bo jest przecudowna. Mam taką wspaniałą klasę, wszyscy się dogadujemy... Cóż... Znowu zostawię przyjaciół - taka tam, powtórka z rozrywki....
Boję się, że nie odnajdę się w nowej klasie, że mnie nie polubią, co jest całkiem możliwe, bo jestem dość specyficznym człowiekiem. Chyba będę musiała zacząć myśleć co mówię, zwłaszcza na początku.
Chociaż nie, będę sobą. Jak się z nikim nie dogadam to trudno. 
Kończę już marudzenie...
Do następnego postu! :)


poniedziałek, 6 maja 2013

Little Red Riding Hood.

Cześć!
Wiem, że nie było mnie wieki... Tzn, posta nie było wieki...
Wena nie wróciła, ale wybrałam się dzisiaj do lasu (ja, buntowniczka, poszłam na wagary do lasu z lalką...) 
z Ghoulią. 











Chyba była ostra impreza kiedyś tam... Butelek też pełno -.-


Z cyklu: "W creepersach przez świat"
Bleh, moje krzywe nogiiiiii.




Kochani...
Żyć mi się odechciewa powoli. 
Pewnie sobie pomyślicie, jakie ja mogę mieć problemy mając 17-naście lat, ale uwierzcie, że lekko nie jest.
Dodatkowo mam pytanie do osób mieszkających w Krakowie.
Moglibyście polecić mi jakieś liceum, bądź technikum o ciekawym kierunku, gdzie bez problemu mogłabym się przepisać na drugą klasę? Bo nie chciałabym stracić całego roku i zaczynać od nowa. 
Znaczy do technikum to raczej ciężko, bo sama teraz chodzę i wiem, że dużo materiału z przedmiotów zawodowych musiałabym nadrobić, więc pewnie nawet by mnie nie przyjęli...
Także, jak ktoś z Was ma jakieś sugestie, to bardzo proszę o napisanie w komentarzu :)


Pozdrawiaaaaam.