A więc:
Claw zauważyła, że Glam założyła swój oryginalny strój (prócz puszków na rękach bo jakoś nie miałam cierpliwości, żeby je założyć -.-)
- Glam?
- Słucham?
- Dlaczego się tak ubrałaś?
- Usiądź to pogadamy.
- No więc?
- Bo widzisz, Claw... Wracam do mojej prawowitej właścicielki.
- Co?! To znaczy... To super...
Ale nie było super, bo Claw od razu spochmurniała.
- Ty się pewnie bardzo cieszysz, ale... Ja nie chcę zostać tutaj sama.
- Nie zostaniesz.
- Jak to?
- Zamiast mnie, przyjedzie tutaj Sporty. Moja przyjaciółka. Ale za tobą, Claw, i tak będę tęsknić. A własnie... Powinnam już to była dawno zrobić ale... Przepraszam...
- Za co?
- Za to jak wtedy na ciebie skoczyłam. To wszystko przez te chrupki....
- Aaaa... Hahaha. Nawet już o tym zapomniałam.
- To zgoda?
- No jasne, że tak!
Później poplotkowały trochę na hamaku i zasnęły....
To by było na tyle :P Tak, wiem.. Jakość powala na kolana -.-
Strasznie się cieszę, że Sporty od Amaret będzie u mnie! :D
O! Jeszcze jedno. Claw ma białą gumkę na włosach, bo innej takiej dość cienkiej i małej nie miałam :P
Gratuluję! Sporty jest ładniutka :)
OdpowiedzUsuńHihi:) czeka już w torbie zapakowana:) Głodna nowych doświadczeń i wrażeń:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Claw zaprzyjaźni się ze Sporty?
OdpowiedzUsuń