Troszkę pomarudzę na początek.
Wczoraj o 23:37 wylądowałam no Okęciu... Takie tam... 37 minut później niż powinnam.
Od razu było widać, że jesteśmy w Polsce...
Czemu?
Bo jacyś panowie robili wieś już w samolocie...
Normalnie, aż się wstydzę czasami za takich ludzi.
Ale cóż... Bywa.
To tyle z marudzenia :P
Przejdę do rzeczy:
1. Amaret dała mi Leigh :D
Ależ to jest wielkoluuuud... :D
Uwielbiam jej oczyy *_*
2. Zrepaintowana Glam też teraz będzie u mnie. Znów :D
3. Wyrzuciłam tą tapetę z pokoiku.
Teraz szukam jakiejś inspiracji na nową :P
Moja piękna czwóreczka ♥
I gościnnie, Bianca :)
Przy okazji zrobiłam małe porównanie wielkości.
Sami widzicie jaka Leigh jest ogromna w porównaniu do Ghouli...
4. Postanowiłam, że zmienię sobie nazwę użytkownika.
Od dzisiaj jestem Euphie :P
Cyaaa :*
skąd ja to znam ... znam trochu takich ludzi :/ niestety co poradzisz :/
OdpowiedzUsuńGratulacje piękna kolekcja ! ale ta baba ogromna !!:DDDD
super porównanie :) pozdrawiam !!
Świetnie! ^^
OdpowiedzUsuńoo.. jak ja czesto widuje takich ludzi ;/.
OdpowiedzUsuńoo wielka ona jest! ;D widać porównanie.. świetna gromadka ;)
Tak, Leigh to gigant:)
OdpowiedzUsuńMonsterki przy niej wydają się jeszcze mniej szkodliwe;P
Wieśniaki w samolocie... już znasz moją opinię:)
Ale ta bawełna, to mistrzostwo:)