niedziela, 23 października 2011

Spać.
Zero pomysłów na zdjęcia.
Do tego mój aparat się zbuntował i nie chce łapać ostrości na to co chce.
Światło do d*py.
Po prostu MASAKRA.

Najchętniej położyłabym się spać, ale nie mogę, bo trzeba się uczyć na sprawdzian z fizyki... Jeaaa... I tak nic nie zapamiętam. Jak już jest tak zimno to chociaż mógłby śnieg spaść... Wyszłabym na dwór i porobiła zdjęcia na śniegu, no ale nie, bo musi być +ileś tam stopni, a odczuwalna temperatura (przynajmniej jak dla mnie) jest taka jak -7 stopni. Ale ok, trzeba przeżyć. Tak więc przepraszam Was za brak zdjęć ale dopóki nie spadnie śnieg, albo nie zaświeci słońce, bądź też nie uda mi się czegoś uszyć, postów nie będzie.

A tutaj zdjęcia z warszawskiego ZOO, zrobione kiedy było jeszcze w miarę ciepło. Wszystkie robione na zoom'ie, więc proszę o wyrozumiałość :PP

 Moje ulubione lwy :D Jeden lizał drugiego... Hmmm... Dwa samce. Coś mi tu nie gra :P



Słodki pajączek... Taaak...


                                     



Mała lama Wiki. Słodka *__*







I misieeee.... *___*







To papaaa :*

wtorek, 18 października 2011

Stworzyłam oto coś takiego.





Śmiem zaznaczyć, że jest to moje pierwsze coś z rękawami :D Więc bądźcie wyrozumiali... :P
Miała mi wyjść taka oto bluza, gdyż sama taką mam tylko że rękawy są w takim samym odcieniu jak reszta,
Bluza damska

ale coś mi nie wyszło... No trudno... :)


PS. Mój chomik jest chory.... Jestem załamana! :( Przepuklina albo nowotwór. Ma dwie duże kulki na brzuszku. Tak, wiem, muszę iść z nim do weterynarza. 

niedziela, 16 października 2011

sobota, 15 października 2011

igła i nitka + ja = kabaret...

A więc, uszyłam dzisiaj sukienkę dla Ghouli. Biedna cały czas w tej pidżamie siedzi... Nie jestem zbyt zadowolona z efektów pracy no ale cóż... Ja chyba nigdy nie będę zadowolona :D






To tak:
1. Na ostatnim zdjęciu widać nitki. Chyba naszyję tam jakiegoś guziczka :)
2. Zastanawiam się, czy jej nie skrócić, czyli nie zrobić z niej tuniki. Jest zdecydowanie za długa i nie pasuje do Ghouli...

I jakiś tydzień zbieram się już, żeby pokazać Wam poncho, które uszyłam oglądając "Mam talent" tydzień temu :P









Mam ochotę wyszyć na nim jakieś wzorki... Ale nie chcę zniszczyć... Więc chyba się powstrzymam i zostawię tak jak jest. Jak dopadnę jakiś materiał "sweterkowy" to uszyję jeszcze jedno. Bo to... materiał jest beznadziejny. Nie dość, że się wywija w różne strony, to jeszcze nie pasuje na jesienne poncho. Ale co tam :PP

piątek, 14 października 2011

Zabawa i CANDY :)

 Zostałam zaproszona przez Emmę.
Dziękuję ;*

A więc: 
(zabawa tylko dla osób posiadających lalki,figurki  etc.)
Każda lalka ma raczej swój charakter wymyślony przez nas. Zabawa polega na tym by pokazać charakter lalki przez daną piosenkę. Mam nadzieje że wszyscy zrozumieją...
Zasady:
trzeba nominować na końcu min. 2 osoby
Trzeba posiadać  choć jedną lalkę, figurkę etc.
jedna piosenka = jedna lalka.


Ghoulia ♥


(jakoś tak mi się z nią kojarzy...Może przez ten tekst "chewing on monkey BRAINS" w 2:55

:P)


Sporty ♥

(sama nie wiem czemu... Może dlatego, że po prostu lubię przy niej fotografować Sporty. Tak, wiem, to ma odzwierciedlać charakter, ale co tam :P )

i Claw ♥

( wybór padł na tą piosenkę, mimo iż nie sluchałam jej od, ho hooo, ponieważ Claw jest po prostu niezależna :D) 



Zapraszam:


i wszystkich, którzy chcą dołączyć :) 


+
CANDY 
u Rudej Myszy :) (link bezpośrednio do posta) 


środa, 5 października 2011

Ghoul.


Ghoulia też chciała skorzystać z pięknej pogody jaką mieliśmy w sobotę, więc zabrała kocyk i poszła na ogród.



Z początku zdziwiła się co to ( liście:P ) jest. Nigdy jeszcze nie widziała przecież jak wygląda złota, polska jesień...


Ale chwilę później zachwycała się jakie są piękne...


W końcu dotarła na trawkę, rozłożyła kocyk i ułożyła się wygodnie.


Zdjęła okulary...


Założyła swą... opaskę (? nie wiem jak to się fachowo nazywa :P ) na oczy i...


Zasnęła.


A taką oto powierzchnię całego ogrodu zajmuje malutka Ghoulia :P Mam nadzieję, że zauważycie :PP


Kiedy się obudziła chciała spróbować czegoś nowego- w tym wypadku winogrona.


Obmyślała, jakby się do niego dostać, aż w końcu...


... zawisnęła.


Ale że jest cheerleaderką to nie jest to dla niej ani trochę straszne. Osobiście nie wyobrażam sobie serialowej Ghouli robiącej salta, szpagaty etc.




Wdrapała się na stół i już.


- Uaamamaam... Omnomnomnom....


poniedziałek, 3 października 2011

Plenerowa Sporty.

A więc zabrałam Sporty na ogród. Nie mogłam oprzeć się temu pięknemu słońcu. Troszkę za bardzo przyświecało w twarz i prawie nie widać, ale co tam :PP




Zrobiło się jej troszkę ciepło, więc się rozebrała :PP Nie do końca, oczywiście...








Troszkę się poopalała, chociaż nie wiem czy to jeszcze możliwe :P


I założyła swą piękną suknie, by Amaret oczywiście...